RUINY ZAMKU W OJCOWIE
Szanowni Państwo!
ZAMEK W OJCOWIE W „SONETACH OJCOWSKICH” JÓZEFA CYRY CZ. II
„Sonety Ojcowskie” pięknie przemawiają uczuciem głębokiej wiary, patriotyzmu, przeszłości historycznej i ojczystej
ziemi.
Ich autorem jest Józef Cyra (1909-1998). Urodził się w Przybysławicach koło Ojcowa. Tam uczęszczał do szkoły
powszechnej. Jako samouk ukończył sześć klas gimnazjalnych a potem Szkołę Rolniczą w Trzyciążu i Uniwersytet Ludowy
w Dalkach pod Gnieznem. Pracował jako instruktor przysposobienia rolniczego w Kielcach i Wilnie. Publikował artykuły,
wiersze i opowiadania. W 1937 roku wydano tomik jego wierszy „Sonety ojcowskie”, który doczekał się wznowienia w
1992 roku. Podczas wojny był żołnierzem Armii Krajowej w Okręgu Krakowskim. Jego brat i dwóch bratanków zginęło
w KL Auschwitz. Za działalność konspiracyjną odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Józef Cyra zmarł 15
grudnia 1998 roku i został pochowany na cmentarzu w Olkuszu.
A my przeczytajmy jeden z jego wierszy z tomiku „Sonety Ojcowskie” pt. Ruiny zamku.
RUINY ZAMKU
Strome się w niebo ściany wspinają urwiste,
Wiszą w ich złomach krzewy, strzelają ku górze
Wiotkich konarów splotem, choć srogie w nie burze
Biją rozpędem wichrów, w nich tkwią jak wieczyste.
Na szczycie, jak korona są stare ruiny
Zamku, co królów gościł i mężnych rycerzy,
Tu było niegdyś słychać szczęk broni, pancerzy,
Miały niekiedy miejsce bitew krwawe czyny.
Przeigrał czas potęgi i zginął w przeszłości,
Ścian resztki, gruzy, brama i wieża wyniosła
Sterczą jako pośmiertne szczątki-martwe kości.
Nietrwałe jest co ręka ludzka z trudem zniosła
Bo cóż jest z ludzkich tworów wiekowej świetności?
Oto to: na murach krzewina wyrosła.
Józef Cyra (1937 rok)