OJCOWSKA GOPLANA NA STARYCH POCZTÓWKACH
W poradniku kuracjusza – „Ojców. Zakład Hidropatyczny i stacya klimatyczna” pisano o Ojcowie jako
przykładzie uzdrowiska opartym na „wzorze najlepszych tego rodzaju zakładów zagranicznych”. Zachwalano
klimat tu panujący „podkarpacki”, „powietrze czyste i orzeźwiające, wolne od kurzu, dymu fabrycznego
i pyłu”. Zachwalano jego krystalicznie czystą wodę. O walorach tej okolicy pisał Józef
Dietl, lekarz i późniejszy prezydent Krakowa:
„Wśród wdychania bowiem powietrza doliny Ojcowa, czujemy się swobodni i wewnętrznie uspokojeni. Oddychanie i ruchy serca odbywają się tutaj daleko spokojniej i regularnie, a gdy balsamiczne wyziewy bogatej Ojcowa roślinności w przyjemny sposób pobudzają nasze nerwy, przejmuje nas całych równocześnie miłe, ożywcze ciepło, przywodząc nam na myśl przyjemne uczucie, jakiego doświadczamy w letniej kąpieli”
Wizyty w Ojcowie zalecał między innymi cierpiącym na nieżyty czy niedokrewność. Ojców zdawał się miejscem idealnym dla jednostek „dotkniętych przypadami nerwowemi, drażliwych, hysterycznych i hypochondrycznych.” Jego rozkwit przerwało powstanie styczniowe. Pod koniec XIX wieku powstały domy wypoczynkowe, a w latach największej świetności sanatorium odwiedzało 20 tysięcy osób rocznie. Po 1918 roku Ojców uzyskał oficjalnie status uzdrowiska. Plany utworzenia rezerwatu w Dolinie Prądnika doprowadziły do jego powolnego upadku. Zabudowa kurortu miała zostać przeniesiona w rejon Złotej Góry. Plany pokrzyżował wybuch II Wojny Światowej, po której zaniechano działalności uzdrowiskowej oraz utworzono Ojcowski Park Narodowy.