KRAKOWSKIE MUZEA - KAZIMIERZ
Na trasie krakowskich muzeów…
Środa z zabytkami Kazimierza była nadzwyczajna! Miłośnicy historii i kultury żydowskiej, i nie tylko, nie kryli zadowolenia. Edukacja była na szóstkę i spacer wśród zabytków także. I warto dodać – pogoda się udała. To zapewne sprawiła ta dzielnica, tak z jednej strony ostatnio modna i tak – z drugiej strony trzeba zaznaczyć- prawie w jednym miejscu dająca odczuć ten dawny żydowski świat „ sprzed lat, a może nawet wieków”…
Widok Starej Synagogi był początkiem. Sala edukacyjna oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa była zwyczajna. Ale to, do czego zostaliśmy tam zaproszeni przez Panią Annę Jodłowiec –Dziedzic pochłonęło nas z olbrzymią ciekawością. Dawka wiedzy, to mało. My uważnie uczestniczyliśmy w całym toku rozumowania odrębności kulturowej Żydów i zarazem bliskości …szukaliśmy tego, co nas łączy …I wiele znaleźliśmy! Ale nie tylko. Rozmawialiśmy o symbolice, obyczajach, o tradycji, wykształceniu …zobaczyliśmy przedmioty związane z kultem religijnym Żydów / zwój Tory, elementy ubioru modlitewnego mężczyzn / tałes, tefilin – dwa czarne skórzane pudełeczka/… I zwiedziliśmy „ostoję tradycyjnej kultury krakowskich Żydów”, czyli Starą Synagogę wraz z panią Anną Jodłowiec- Dziedzic. Też było nieprzeciętnie. Poznaliśmy główne jej miejsca i wyposażenia, wracając nawet do czasów Świątyni Jerozolimskiej. Pochwaliliśmy się także naszymi talentami, nasz kolega Edward Mazik zaśpiewał wskazany urywek psalmu, a głos synagogalnej pieśni zachwycił nie tylko nas, ale wszystkich zgromadzonych w Synagodze gości.
Spacer po zabytkach Kazimierza rozpoczęliśmy też na ul. Szerokiej. Niebywale ciekawie, w świat czterech Synagog wprowadziła nas pani przewodnik Monika Cymbranowicz. Czas nas nie gonił, więc na pytanie czy chcemy zobaczyć wnętrze kolejnej Synagogi, jednogłośnie odpowiedzieliśmy że tak. Tym razem była Synagoga Poppera, w której obecnie mieści się filia księgarni Austeria. Potem były kolejne kamienice – wszystkie ważne i przeszłością, był cmentarz i kilka fotek z „Janem Karskim na ławeczce”, czyli przy pomniku zlokalizowanym przed Synagogą Remu. Warto wspomnieć również o XVI wiecznej łaźni gminnej oraz łaźni rytualnej tzw. Mykwie, przy której oczywiście nie mogło zabraknąć tematu koszerności. Spacer nie męczył, więc powoli odwiedzaliśmy kolejne zabytki, zerkaliśmy na resztki murów obronnych Kazimierza wstąpiliśmy na chwilę na „ostatnie takie podwórko, gdzie można się dostać od ul. Józefa i Meiselsa” z „tamtym wystrojem” , gdzie nakręcono sceny do filmu „Lista Schindlera” Stevana Spielberga. I oczywiście odwiedziliśmy Plac Nowy z „Okrąglakiem, zwanym przez mieszkańców rondlem”. Wokół pełnym kawiarni, pabów, straganów z antykami, warzywami i lodami. Żydowska tradycja to również kuchnia żydowska, tej próbowaliśmy już indywidualnie. Prawdziwy cymes! Tak przecież śpiewa w jednej z żydowskich piosenek Marta Bizoń – …wątróbka z cebulowym sosem … to cymes jest …
Dziękujemy z całego serca za wartościowy gest w stronę skalskich seniorów. „Przeszłość przodków jest też naszą przeszłością” okazuje się ,że często „nieznaną lub jeszcze nieodkrytą”. Tekst i foto Barbara Szwajcowska