KRYNICA - ATRAKCJI MOC, ZWŁASZCZA DLA SENIORA...
Krynica – atrakcji moc, zwłaszcza dla seniora…
Przysiąść na takiej ławeczce obok pomnika Bogusława Kaczyńskiego w Krynicy –Zdroju chciał każdy z nas … pamiętamy Jego olbrzymi wkład w Festiwal im. Jana Kiepury, który 55- y raz odbywał się w Krynicy właśnie podczas naszego tam pobytu. Mogliśmy więc zakosztować kultury i co nieco usłyszeć podczas prób do wieczornych koncertów w Pijalni Głównej. W tle pomnika piękny pensjonat Wisła, w którym mieszkał Kaczyński podczas pobytów w Krynicy i w którym „przed remontem w kawiarni serwowano kremówki Bogusława Kaczyńskiego”…
Pomysł wyjazdu do Krynicy zrodził się bardzo szybko. I szybko uległ realizacji. Dziewiątego sierpnia, we wtorek Krynica powitała nas, jako turystów, a może też jednodniowych kuracjuszy wszak pijalni wód mineralnych w Krynicy dużo a i klimat podobno wskazany dla zdrowia. Podziwialiśmy i słuchaliśmy przewodnika Jerzego z zapartym tchem. Przy fontannie wśród mieszkańców nazywaną „setką” powiało już góralską radą, „ że lepsza nie „setka” a dwie „ pięćdziesiątki, aby równo się chodziło podczas dalszego zwiedzania”. Potem było już tylko ciekawiej. Zachwycało nas wszystko, co oglądaliśmy. Piękny deptak, historie wielu krynickich willi, fontanna multimedialna, muszla koncertowa, muzeum Nikifora, pomnik Mickiewicza, który podobnie jak w Krakowie miejscowe kwiaciarki dekorują kwiatami, dowiedzieliśmy się o naczelnych lekarzach uzdrowiska i ich siedzibie i na zakończenie o pierwszym murowanym budynku miasta, obecnie siedziba PTTKN … A wszystko uzupełnione legendami, przekazami, powiedzeniami potęgującymi tajemniczość miejsc. Tak zapamiętaliśmy legendę o Hrabinie i jej mężu, którzy podróżowali do krynickich wód wierząc, że uzdrowią chorobę bezpłodności hrabianki. I -jak przyznał przewodnik „ owa chemia dwojga” zadziałała, bo hrabianka podobno gorliwie „rozmawiała z tutejszym bacą” -gdy hrabia oglądał okolice – co sprawiło, że po 12 miesiącach w tej rodzinie przyszły na świat bliźnięta. Hrabia, więc wdzięczny owemu miejscu ufundował tamże pomniczek… a jak wieść o wydarzeniu i pomniczku rozniosła się – turystyka do Krynicy wzrosła prawie o 80 %. Nie stroniliśmy również od możliwości napicia się – dla zdrowia- leczniczych wód mineralnych, które w niecodziennej scenerii były najsmaczniejsze. I uważamy, że – mimo obecnej drożyzny, która również charakteryzowała okres międzywojenny – powiedzenie, „ Kogo nie stać na Krynice, niechaj jedzie zagranice” straciło na aktualności.
Tekst i foto Barbara Szwajcowska