MROK, SZAROŚĆ, BIEL....
Szanowni Państwo!
MROK, SZAROŚĆ, BIEL-
CZYLI SZCZYPTA WYBORNEJ POEZJI
IDEALNA NA POCZĄTEK ZIMOWEGO DNIA!
Już w kalendarz puka zima…Doceńmy subtelne piękno, którego doświadczamy każdego krótkiego,
zimowego dnia. Wnikliwie przyglądajmy się uśpionej przyrodzie. A krajobraz wokół niemalże
bajkowy… Poczekajmy na promyki słońca, które wkrótce wychylą się nieśmiało zza chmur i
pobiegną na spotkanie z utęsknioną ziemią…. oblewając śnieżną pierzynę czystym, ciepłym
światłem….I ujrzymy….piękny płaszcz utkany z mieniących się w blasku dnia diamentów….
A specjalnie dla Państwa wiersz Pana Witolda Sas-Nowosielskiego…
Mrok, szarość, biel
W szarość, której z dnia na dzień przybywa
Świat osuwa się niepostrzeżenie
Może działa tajemnicza ciemna siła
Mrok gęstnieje i to nie jest złudzenie
Potem zacznie przybywać bieli
Zanurzamy się dyskretnie w fale białe
Od barw lata coraz więcej dzieli
Biały cień pochłania las i skały
I czekają na nas koralowce choinek
Ozdobione baniek perłami
Pośród mroków jasne błyski płyną
Rozrzucane anielskimi skrzydłami
I falują wodorosty łańcuchów
Ciemność niesie zapach odświętny
Świat na chwilę zastyga w bezruchu
Zaklinany czarem kolędy!
Ojców-Złota Góra
Witold Sas-Nowosielski
